Zmiana w emeryturach służb mundurowych. Prezydent podpisał ustawę z dnia 4 kwietnia 2014 r. o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin oraz ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego
Sejm przyjął niektóre poprawki Senatu do tzw. ustawy zaopatrzeniowej dla służb mundurowych i specjalnych. Przyjęte poprawki dotyczą kwestii traktowania pod względem uprawnień emerytalnych, w tym byłych funkcjonariuszy Inspekcji Celnej. Nowelizacja, której celem jest uregulowanie zasad doliczania pracy cywilnej do emerytury mundurowej i wojskowej, została przyjęta przez Senat jednogłośnie. Izba wniosła do ustawy jedenaście poprawek. Czytaj również: Sejm zmienił zasady doliczania pracy cywilnej do emerytur funkcjonariuszy i żołnierzy>> Kogo dotyczą zmiany? Sejm uchwalił nowelizację 7 kwietnia, a Senat swoje poprawki dodał 28 kwietnia. Nowe przepisy obejmą żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Ochrony Państwa, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Marszałkowskiej, Służby Celno-Skarbowej i Służby Więziennej. Przepisy pozwolą funkcjonariuszom i żołnierzom, przyjętym do służby po raz pierwszy po 1 stycznia 1999 r., a przed 1 października 2003 r, uwzględnić w wysłudze emerytalnej tzw. okresy pracy cywilnej. Obecnie emerytura mundurowa dla tej grupy funkcjonariuszy obliczana jest tylko za okresy służby. Różnica w sytuacji tej grupy wynika z reform dotyczących emerytur mundurowych i wojskowych z tych lat (1998-2003). Zgodnie z nowelą, funkcjonariusze i żołnierze, których dotyczy zmiana, gdy zdecydują o przejściu na emeryturę, będą mieli dwie możliwości. Pierwsza to doliczenie stażu cywilnego do wysługi i pobieranie tylko emerytury mundurowej, a druga - pozostanie na dotychczasowych zasadach, czyli pobieranie dwóch emerytur: mundurowej i z ZUS za pracę cywilną po osiągnięciu wieku emerytalnego. Za każdy rok okresów pracy cywilnej doliczanych do wysługi przyjęto wskaźnik zwiększenia podstawy wymiaru emerytury wynoszący 1,3 proc. W wersji uchwalonej przez Sejm możliwość uwzględnienia w wysłudze emerytalnej okresów pracy cywilnej dotyczyła tych, którzy w dniu zwolnienia mają za sobą 25 lat służby. Senat przyjął poprawki, zgodnie z którymi dotyczyłoby to również osób bez 25-letniego stażu, a po ukończeniu 55. roku życia. Inne zmiany mają na celu wyeliminowanie sytuacji, w której funkcjonariusze służb mogą zostać pozbawieni prawa do świadczenia motywacyjnego w przypadku wszczęcia przeciwko nim postępowań karnych wskutek prywatnego aktu oskarżenia. Podstawą pozbawienia funkcjonariusza prawa do tego świadczenia będzie wszczęcie przeciw niemu postępowania karnego w sprawie o przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe, a także postępowania dyscyplinarnego – do czasu prawomocnego zakończenia tego postępowania. Teraz uchwałą Senatu zajmie się Sejm. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.ZMIANY W EMERYTURACH WOJSKOWYCH: najświeższe informacje, zdjęcia, video o ZMIANY W EMERYTURACH WOJSKOWYCH; Maląg: Dziś rząd zajmie się tzw. 14. emeryturą, będzie wypłacona w 2021 roku
WYSOKOŚĆ EMERYTURY WEDŁUG NOWYCH ZASAD Będziemy mogli przejść na emeryturę w dowolnym momencie bez obaw o niższe świadczenie! W czerwcu 2021 roku seniorzy po raz ostatni powinni wstrzymać się ze złożeniem wniosku o rozpoczęciu pobierania emerytury. Wynikało to z waloryzacji świadczeń, a dokładniej kapitału początkowego przyszłych emerytów. Dotychczas (poza 2020 rokiem, kiedy wprowadzono jednorazową zmianę w związku z tarczą antykryzysową) zgromadzone przez nas środki w ZUS rosły zgodnie z dodatkową waloryzacją kwartalną co roku, w miesiącach od stycznia do maja i od lipca do grudnia. Jedynie czerwiec był feralnym miesiącem dla osób, które decydowały się przejść na emeryturę - dodatkowa waloryzacja nie obejmowała ich świadczeń i nowi emeryci dostawali w ten sposób wypłaty z ZUS na stałe niższe nawet o kilkaset złotych! Dlatego sami doradcy ZUS informowali, że z decyzją o przejściu na emeryturę albo należy się pospieszyć (do końca maja) albo wstrzymać (do początku lipca). Dla przykładu w tym roku w czerwcu środki zgromadzone na kontach i subkontach ZUS wzrosną kolejno o 5,41 proc. i 5,23 proc. Tym samym przyszły emeryt, który na koniec stycznia 2021 zgromadził na koncie w ZUS 450 tys. zł, zyska 24,3 tys. złotych. Jest to jednak tylko waloryzacja roczna. Dodatkowa kwartalna waloryzacja tego miesiąca nie obejmuje. Sonda Czy płatny roczny urlop to dobry pomysł? NADCHODZĄ WIELKIE ZMIANY - Na emeryturę można przejść w każdym miesiącu, ale zdecydowanie najmniej korzystnym na składanie wniosków o emeryturę jest czerwiec. Wynika to ze schematu waloryzacji, zgodnie z którym w czerwcu, podstawa obliczania emerytury według nowych zasad, podlega jedynie waloryzacji rocznej. W każdym innym miesiącu podstawa obliczania emerytury jest dodatkowo waloryzowana kwartalnie - przypomina ZUS. Wszystko zmienić ma się od 2022 roku. Wtedy też w przypadku ustalania wysokości emerytury w czerwcu danego roku waloryzacja składek będzie obliczana w taki sam sposób, jak przy ustalaniu wysokości emerytury w maju danego roku, jeżeli będzie to korzystniejsze dla ubezpieczonego. Zasada ta ma być też stosowana dla tych osób, które wiek uprawniający do emerytury osiągną po dniu 31 maja danego roku. Nowelizacja ustawy wprowadzi także zmianę dotyczącą sposobu wypłat emerytur i rent. Od 2022 roku te mają być przelewane tylko na rachunki elektroniczne. Dodatkowo w przyszłym roku ma zacząć funkcjonować "Polski Ład", który wprowadzi emerytury bez podatku. Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek: Przez sport budujemy wartość marki
Przedstawiamy najnowsze rządowe propozycje zmian w emeryturach mundurowych. Zmiany w przepisach o emeryturach mundurowych. Policjanci, strażacy i pogranicznicy łatwiej przejdą na emeryturę. przywilejów. Przechodzili na emeryturę zgodnie z przepisami dla cywilów i płacili składki do ZUS. Od stycznia 2018 r. celnicy mają uprawnieniaW siedmiu z 10 największych polskich miast stawki ofertowe mieszkań na rynku wtórnym w czerwcu spadły Spadki to efekt ograniczenia popytu na skutek wzrostu stóp procentowych i malejącej zdolności kredytowej Polaków Analitycy PKO BP szacują, że trend spadkowy może potrwać od półtora roku do dwóch lat W pierwszej kolejności tanieć będą mieszkania w mniej atrakcyjnych lokalizacjach i niższym standardzie Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Już drugi miesiąc z rzędu Indeks Cen Mieszkań, czyli wskaźnik trendu cenowego na polskim rynku mieszkaniowym, notuje spadek. Indeks powstaje na podstawie stawek ofertowych mieszkań wystawionych do sprzedaży w serwisie W czerwcu jego wartość wyniosła 1481,9 pkt i była o 16,1 pkt, tj. 1 proc. niższa od wyniku z kwietnia br. Nie oznacza to jednak, że mieszkania są obecnie tańsze niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Realnie na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy podrożały o 12 proc. Co istotne, drożeją wolniej, niż wskazywałby na to wskaźnik inflacji. Według ostatnich danych GUS wynosi on w Polsce już 15,5 proc. Korektę stawek ofertowych widać nie tylko w Warszawie i Krakowie, ale też w Gdańsku, Lublinie czy Szczecinie. Spośród 10 największych polskich miast w siedmiu zanotowane w czerwcu średnie były niższe od kwietniowych. "Mimo tego, że nie są to znaczące spadki, to w świetle trwających przez lata wzrostów cen mieszkań, jak również wysokiej inflacji stanowią wystarczającą podstawę do tego, by powiedzieć, że realnie mieszkania zaczęły tanieć" — piszą eksperci | Spadek cen na rynku nieruchomości prognozują też analitycy banku PKO BP. Z raportu tej instytucji opublikowanego w połowie lipca wynika, że trend, który ma się rozpocząć w drugiej połowie roku, utrzyma się przez półtora roku do dwóch lat. "Oceniamy, że w drugiej połowie roku ceny transakcyjne mieszkań zaczną stopniowo spadać. Prognozowany spadek cen wynika głównie ze znacznie obniżonego popytu wskutek wzrostu stóp procentowych i zaostrzenia polityki kredytowej w efekcie rekomendacji KNF dla banków" — można przeczytać w publikacji. Zdaniem analityków banku, ceny mieszkań powrócą do poziomów z pierwszej połowy 2021 r., co skoryguje znaczne wzrosty obserwowane na rynku nieruchomości w drugiej połowie 2021 i na początku 2022 r. W 2025 r. mieszkania znów zaczną drożeć. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Dziewięć lat wzrostów — Jestem daleki od prognozowania, co będzie za pół roku, a tym bardziej za dwa lata. Wydaje się jednak, że rynek nieruchomości znalazł się w punkcie przesilenia — mówi Marcin Drogomirecki, ekspert rynku nieruchomości z serwisu i Jak wskazuje, ceny mieszkań na rynku wtórnym rosły nieprzerwanie od połowy 2013 r. Najpierw powoli, by w 2017 r. znacząco przyspieszyć. Wybuch pandemii przyniósł krótką stabilizację, a nawet niewielkie spadki rzędu 0,5 proc. czy 1 proc. Na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2020 r. ceny jednak wystrzeliły i nie zatrzymywały się do kwietnia tego roku. Wtedy to wartość wspomnianego Indeksu Cen Mieszkań osiągnęła najwyższy w historii poziom — 1498 pkt. | W maju odnotowano pierwszy spadek Indeksu (do 1492,3 pkt), a w czerwcu kolejny — do 1481,8 pkt. O ile sprzedaż gotówkowa ma się nieźle, o tyle można już mówić o załamaniu akcji kredytowej i znaczących spadkach liczby klientów, którzy zakup nieruchomości finansowali kredytem. — Nie można jednak mówić o żadnym dramacie na rynku sprzedaży nieruchomości; odnosimy się bowiem do rekordowego 2021 r., czyli czasu istnego eldorado w całej branży. Kredyty były w tym okresie najtańsze w historii, a na rynku było pełno gotówki. Po pierwsze, bo dodrukowano jej mnóstwo na potrzeby tarcz antykryzysowych, po drugie, bo podczas epidemii urosły oszczędności, i po trzecie — zerowe oprocentowanie lokat sprawiło, że ludzie wyjmowali pieniądze z banków i inwestowali je w nieruchomości — tłumaczy Marcin Drogomirecki. — Popyt więc był ogromny, a podaż systematycznie malała. Właściciele mieszkań, ale też domów czy działek, nie spieszyli się ze sprzedażą, bo widzieli, że ceny ciągle rosły — dodaje. Nie obniżki a promocje Obecne wychłodzenie rynku to przede wszystkim efekt znaczącego wzrostu stóp procentowych, które przełożyły się na ograniczenie zdolności kredytowej i wzrost rat kredytów. Ponadto, ze względu na szybko rosnące koszty życia, część potencjalnych klientów, których wciąż stać na kredyt, odkłada decyzję o zaciągnięciu dodatkowych zobowiązań. — Warto też wspomnieć o wybuchu wojny. Obrazy zniszczonych budynków, uciekających z domów ludzi, które w ostatnich miesiącach wypełniają media, dały wielu osobom do myślenia — dodaje Drogomirecki. Dalsza część artykułu znajduje się poniżej materiału wideo: W efekcie splotu różnych czynników popyt osłabł. Dostępnych na rynku ofert mieszkań na sprzedaż przybywa, a ich właściciele zaczynają być bardziej skłonni do negocjacji cen. Tanieć będą jednak przede wszystkim mniej atrakcyjnie nieruchomości — w gorszych lokalizacjach, o niższym standardzie i o większych powierzchniach. Jak zauważa ekspert, osób posiadających gotówkę nadal jest sporo i za ich sprawą ceny najatrakcyjniejszych lokali, w dobrych lokalizacjach, będą opierać się spadkom. Wciąż ograniczona podaż ofert na rynku pierwotnym oraz rosnące koszty budowy też nie rokują przecen. Inną kwestią jest to, że deweloperzy niechętnie ogłaszają obniżki; nowych klientów starają się zachęcić różnego rodzaju promocjami. — Według danych ze spółek giełdowych sprzedaż u deweloperów bardzo spadła, w porównaniu rok do roku nawet o 50 proc. Mimo tego nie słyszałem o żadnych obniżkach — zauważa ekspert — Spodziewam się, że tak jak podczas poprzedniego pęknięcia bańki oficjalnie deweloperzy nie zejdą z cen, ale pojawią się oferty typu "bezpłatna komórka lokatorska", "wykończenie kuchni pod klucz w gratisie", "rabat na miejsce postojowe". Na rynku wtórnym zaczną natomiast pojawiać się okazje, łatwiej będzie znaleźć przystępną ofertę w atrakcyjnej, wymarzonej lokalizacji, sprzedawcy będą bardziej elastyczni — dodaje. Zobacz także: Mieszkaniowa porażka. Dlaczego kolejne programy okazują się niewypałem? Analityk rynku mieszkaniowego jest jednak zdania, że jeśli chcemy kupić mieszkanie na własne potrzeby i mamy zdolność kredytową konieczną do uzyskania finansowania, to nie warto czekać na głębszą korektę. Ta może nie nadejść albo nie być tak duża, jak niektórzy by chcieli. Choć kredyty są teraz drogie, to po opanowaniu inflacji oprocentowanie powinno zacząć spadać, a wraz z nim nasze miesięczne zobowiązania. Dodatkowo wiele osób zakup nowej nieruchomości finansuje częściowo poprzez sprzedaż dotychczasowej. W takiej sytuacji oba lokale podlegają zmianom koniunktury na rynku i czekając na tańsze oferty mieszkań, które chcemy kupić, możemy zostać zmuszeni do zejścia z oczekiwań finansowych związanych z mieszkaniem, jakie planujemy sprzedać. Osobom, które mają dodatkowe mieszkanie (na przykład odziedziczone) i nie muszą go pilnie sprzedawać, Marcin Drogomirecki radzi rozważyć jego wynajem. W tym segmencie rynku od wybuchu wojny w Ukrainie popyt jest duży, a ceny utrzymują się na stabilnych, wysokich poziomach. Pod tekstem umieszczono link reklamowy naszego partnera